Jerozolima

Jerozolima

wtorek, 7 lipca 2015

6 lipca (poniedziałek) - Homo viator x10 [Galilea cz. 2]

Drugi i zarazem ostatni dzień naszej podróży po północnej części Izraela zaczęliśmy pysznym włoskim śniadaniem przygotowanym przez Siostry Franciszkanki, u których mieliśmy okazję nocować. Zaraz po posiłku wyruszyliśmy do miejsca, w którym Jezus rozmnożył ryby i chleb. Kościół, który upamiętnia to wydarzenie został podpalony 18 czerwca tego roku przez Żydów, więc można było zauważyć zwęglone ściany i strop.





Pod ołtarzem znajduje się skała, na której Pan  Jezus miał rozmnożyć ryby i chleb. Przed ołtarzem słynna mozaika.

Następnie wsiedliśmy do naszych limuzyn i wyruszyliśmy w stronę Nazaretu – miejsca, w którym dorastał i wychowywał się Jezus Chrystus. Na miejscu  zwiedziliśmy i odprawiliśmy Mszę świętą w Bazylice Zwiastowania Pańskiego, która według tradycji znajduje się na miejscu, w którym Archanioł Gabriel zwiastował Maryi, że pocznie Syna.


Msza święta w jednej z naw bocznych Bazyliki Zwiastowania Pańskiego

To tutaj Archanioł Gabriel zwiastował Pannie Maryi radosną nowinę

Selfie w aucie musiało być :D


Nie marnując czasu poszliśmy do Międzynarodowego Centrum Maryi z Nazaretu. Na miejscu zobaczyliśmy oryginalnie zachowany dom z czasów Pana Jezusa oraz obejrzeliśmy niesamowitą prezentację/film o życiu Pana Jezusa i Jego Matki.

Prezentacja pod względem technicznym jak i merytorycznym była świetnie przygotowana. 




Cała dziesiątka na tle Bazyliki Zwiastowania Pańskiego


Tego dnia w Nazarecie temperatura oscylowała w granicach 35 stopni Celsjusza więc po skończonym seansie pobiegliśmy ile sił w nogach do Sióstr Nazaretanek, gdzie spotkaliśmy się z niesamowicie ciepłym i hojnym przywitaniem w postaci zimnego napoju, lodów oraz typowej arabskiej kawy. Po chwili odpoczynku u Sióstr ze łzami w oczach musieliśmy podziękować  za gościnność i ruszać dalej w stronę Kościoła św. Józefa, w którym to ojciec Jezusa miał mieć swój warsztat.

Zdecydowanie za krótko byliśmy u Sióstr :(
Wraz z wybiciem godziny 14.00 wyjechaliśmy w stronę Kany Galilejskiej, gdzie zobaczyliśmy miejsce dokonania pierwszego cudu przez Jezusa i co niektórzy nabyli drogą kupna butelki z winem. Proszę mi uwierzyć chcieliby Państwo zobaczyć Arka, który z niesamowitym zadowoleniem wybiegł ze sklepu zaraz po tym, kiedy mimo nie skończonych 18 lat zdołał sam kupić wino dla swoich Rodziców :D

Wina prosto z Kany Galilejskiej ;)

Z przodu nasi nawigatorzy w składzie: dk. Oscar, ks. Jarek, Patryk, Arek i Tomek 

Ostatnim przystankiem podczas naszej dwu dniowej podróży była góra Tabor. Po długim i przyprawiającej o zawroty głowy podjeździe na szczyt, naszym oczom ukazała się przepiękna Bazylika Przemienienia Pańskiego zbudowana w całości z białej skały wapiennej w 1921 roku na fundamentach bizantyjskiej świątyni okresu IV-VI w. po Chr.
 
Zapierający dech w piersiach widok ze szczytu góry
Niedawno odkryty, uważany za wymarły gatunek ssaka Tomasus Puszczykolitus.
Na zdjęciu uchwycony w jego naturalnym środowisku.

Po całym dniu wrażeń udaliśmy się do naszych samochodów i wyruszyliśmy w drogę powrotną do naszego domu. Nie bez kozery nazywam Dom Pokoju na górze Oliwnej naszym domem, bo kiedy przyjechaliśmy szczęśliwie na miejsce, poczułem się jakbym był u siebie. Ten widok na Jerozolimę, klimat pustynny i Siostry, które posługują w tym Domu sprawiają, że przebywając tutaj już równo osiem dni czujemy się jak u siebie.

Jak widać na autostradzie można poznać nowych ludzi :)
Maciej Anioł, autor dzisiejszego wpisu ;)

1 komentarz:

  1. Dzień pełen wrażeń,a do tego odkrycie na skalę międzynarodową jedynego w swoim rodzaju Tomasusa!
    Może to fest pomysł aby nadać każdej,wyjątkowej postaci z Waszej 10-tki łaciński odpowiednik.
    Przecież jesteście niepowtarzalni ,chyba w to nie wątpicie. CHÓRY ANIELSKIE

    OdpowiedzUsuń